Wróć do aktualności

Manewry Wrzeszczów 2015

poniedziałek, 25 maj 2015

W miniony weekend, czyli od piątku 22-ego do niedzieli 24-ego maja Ochotnicza Grupa Ratownicza „OGRy” uczestniczyła w manewrach wewnętrznych, które od kilku już lat odbywają się we Wrzeszczowie koło Radomia w OGRowym Ośrodku Szkoleniowym nr 3, którym jest zabytkowy dworek.

W piątek wieczorem, po przyjeździe na miejsce i rozpakowaniu się, kluczowym punktem było przygotowanie sprzętu (plecaków, toreb odpowiednio wyposażonych) dla trzech grup do działania przez najbliższe dni. Po przybyciu wszystkich ratowników i pozorantów na miejsce zaczęły się pierwsze zajęcia: CPR powiadomił, że we Wrzeszczowie miał miejsce wypadek. Po dotarciu grup ratowniczych na miejsce okazało się, że samochód z pasażerami jadącymi na dyskotekę potrącił rowerzystę. Wszystkie grupy przystąpiły do działania w swoich pierwszych ćwiczeniach. Następnie po krótkim odetchnięciu 3 grupy ratownicze zostały zadysponowane do wypadku w lesie: pijane dziewczyny rąbały drewno na ognisko a poszkodowani mieli po kolei: wbitą w plecy siekierę, odciętą nogę, dwumetrową gałąź wbitą w nogę i wstrząśnienie mózgu. Ciężko było zapanować nad poszkodowanymi w stanie upojenia alkoholowego.

Późnym wieczorem, wszyscy zmęczeni i rozentuzjazmowani pierwszymi ćwiczeniami, lekko po północy udali się spać. Około godziny 3:45 wśród sennej ciszy odezwał się CPR, który potrzebował pilnie ratowników OGR. Wszyscy w półśnie ubrali się i przygotowali do akcji, w której zadaniem było odnalezienie (akcja poszukiwawcza) w środku nocy matki i jej dwójki dzieci oraz udzielenie im pomocy. Po udanej akcji, wszyscy mokrzy udali się na dalszy spoczynek.

Sobota zaczęła się powolutku od dwóch wykładów: na temat cukrzycy oraz urazów klatki piersiowej (głównie odmy i jej różnych rodzajów). Następnie przystąpiono do dalszych ćwiczeń. Najpierw były to luźne elementy: wyciąganie poszkodowanego z samochodu przy pomocy KEDa, zapinanie poszkodowanego na desce w jak najszybszym czasie, udzielenie pomocy i wsparcia psychicznego poszkodowanym nieurazowym oraz pomoc i resuscytacja osobie z zatrzymaniem krążenia. Po tych ćwiczeniach nadeszła pora na dalsze pozoracje.

Drużyny OGRów zostały wezwane do wypadku mnogiego: przy pracy na rusztowaniu z traktorem doszło do wypadku. Poszkodowanych zostało 6 osób (było przygniecenie traktorem do drzewa, upadki z rusztowania, uraz głowy spowodowany wiaderkiem z betonem czy wbity w nogę pręt od rusztowania). Po tak intensywnej scence przyszedł czas na obiad. Po obiedzie drużyny zostały wezwane do wypadku masowego w miejsce speluny, w której doszło do wybuchy gazu: poszkodowani zostali już „striażowani” a zadaniem ratowników była sprawna ewakuacja, począwszy od osób ze statusem czerwonym, poprzez żółtych i czarnych (zieloni wcześniej opuścili miejsce wypadku). Po ostatniej pozoracji tego wieczoru atmosfera się trochę rozluźniła i nasi ratownicy wraz z pozorantami oraz ratownikami-organizatorami integrowali się przy ognisku piekąc kiełbaski oraz śpiewając (dopiero wtedy okazało się, jak wiele talentów wokalnych posiadamy!).

Niedziela była dniem integracji bez pozoracji. A integracja polegała na podzieleniu uczestników na 3 drużyny i zawodach. Pierwsza konkurencja w zakładaniu rękawiczek na czas, kolejna to wyścig w przenoszeniu poszkodowanych trzema metodami, następna w zapinanie poszkodowanego na deskę z zasłoniętymi oczami oraz kolejne 3 konkurencje wykonywane symultanicznie (ze zmianami): zapinanie na czas poszkodowanego w lotnicze pasy rzepowe, przenoszenie poszkodowanego na desce przez labirynt z rusztowania oraz układanie 120-to elementowych puzzli wraz z jednoczesną i ciągłą resuscytacją. Po każdej konkurencji osoby dostawały fragmenty zdań, tym dłuższe im lepsze miejsce zajęli podczas konkurecji. A na koniec z tych zdań należało dowiedzieć się jak doszło do pewnego wypadku i wypełnić kartę poszkodowanego. Zwyciężył zespół, który wypełnił ją najdokładniej. A nagrodą było wspaniałe piwo o nazwie „Pierwsza Pomoc” z browaru Pinta.

Po zawodach należało już tylko się spakować i uporządkować miejsce manewrów. Serdecznie dziękujemy właścicielom dworku we Wrzeszczowie za udostępnienie miejsca na nasze ćwiczenia. Dziękujemy serdecznie wszystkim pozorantom za cierpliwe pozorowanie scenek w czasem bardzo trudnych warunkach. Podziękowania naszej psycholożce Monice, która zwracała uwagę na psychologiczny aspekt udzielania pomocy poszkodowanym. Dziękujemy również organizatorom za niezwykłą kreatywność w wymyślaniu scenek oraz za wspaniałą charakteryzację, która była niezwykle realistyczna.

Zdjęcia możecie zobaczyć w Naszej Galerii.